Zjawiska psychosomatyczne u swoich pacjentów w settingu psychoanalitycznym bada także francuska analityczka, autorka książek z dziedziny psychosomatyki - Joyce McDougall. Do zaburzeń psychosomatycznych autorka zalicza tak klasyczne
choroby psychosomatyczne, jak astma, choroba wieńcowa czy wrzodowa żołądka. Ponadto autorka uznaje za powodowane procesem psychicznym także wszelkie zjawiska dotyczące ciała fizycznego człowieka oraz jego funkcji fizjologicznych, w tym także skłonność do powodowania wypadków czy ulegania im, jak i obniżenie odporności
pod wpływem stresu czy problemy związane z uzależnieniami. Korzeni zjawisk
psychosomatycznych McDougall szuka w niemowlęctwie, kiedy dziecko nie rozpoznaje emocji na
poziomie symbolicznym, ale przekazuje je od razu do ciała. Objawy psychosomatyczne czyli w rozumieniu McDougall te które tyczą się ciała mają więc charakter
„przedsymboliczny” i nie znajdują więc odbicia w procesach myślowych. Objawy stanowią
dominującą lub jedyną widoczną reakcję na niepokojące fantazje i doświadczenia (libidinalne
i narcystyczne), które są traktowane jako zagrożenie dla życia. Dorosły Pacjent z zaburzeniem
psychosomatycznym niejako regresuje się do stanu psychicznego niemowlęcia. Jego ciało na
zagrożenie psychologiczne reaguje jak na zagrożenie fizjologiczne zagrażające przetrwaniu, co
prowadzi do dezorganizacji na poziomie somatycznym. Celem leczenia jest takie przekształcenie
niemych i tajemniczych komunikatów zawartych w procesach psychosomatycznych, aby doszło do
ich ekspresji poprzez werbalizację. Pomocne w tym procesie terapeutycznym mogą być techniki pozawerbalnej pracy włączane do psychoterapii analitycznej, takie jak: Sandplay Therapy (Terapia w Piaskownicy) , ruch autentyczny, psychodrama czy psychorysunek.
źródło: "Teatry ciała: psychoanalityczne podejście do chorób psychosomatycznych." Joyce McDougall, Wydawnictwo Medicon
wtorek, 30 czerwca 2015
poniedziałek, 22 czerwca 2015
strata i kryzys jak czynnik wywołujący chorobę - teorie Pettera Kuttera
Hanna Krall, powiedziała kiedyś:
Objawy psychosomatyczne, tj. m. in. zaburzenia trawienia, zawroty głowy czy choroby autoimmunologiczne mogą mieć - wg. psychologa Petera Kuttera - swój początek w doświadczeniu STRATY, zarówno tej realnej jak i symbolicznej.
Judith Viorst w swojej książce ( "To co musimy utracić.") pisze następująco :
Można zatem stracić więź z osobą która umiera, można także odczuwać niedostatek więzi z osobą która żyje w fizycznej z bliskości, choć jest nieobecna duchem. W przypadku relacji matka - dziecko o takiej symbolicznej "stracie" można mówić, kiedy psychiczna nieobecność matki przekracza możliwości adaptacyjne dziecka. Taka sytuacja ma miejsce kiedy matka jako obiekt jest zaabsorbowana nadmiernie sobą (własnym niepokojem i lękiem, objawami m.in. depresyjnymi, życiem zewnętrznym, chorobą bliskiego czy partnerem od którego jest współuzależniona). W sytuacji braku uwagi matki dziecko będzie odczuwało początkowo deficyt. Podejmie próby zwrócenia na siebie uwagi zachowaniem i/lub objawami psychosomatycznymi właśnie.
W przypadku osób dorosłych taka "strata" może dotyczyć rozczarowania sobą czy kryzysu wartości. Przykładowo, niedoceniony przez zwierzchnika kierownik działu handlowego doświadczy kryzysu wartości jeśli jego cele zawodowe okażą się zawodne, niedające jak dotąd satysfakcji.
Według Petera Kuttera w większości podejmujemy próby poradzenia sobie z tego rodzaju "traumą". Z początku osoba przeżywająca taką stratę będzie próbowała dokonać jej racjonalizacji - podejmie próbę przepracowania urazu. Na tym etapie mogłaby być pomocna psychoterapia, która z założenia pomaga zrozumieć urazowe doświadczenie, nadać im sens czy pozytywnie je przewartościować w powiązaniu z emocjami. Osoba pozbawiona takiej możliwości będzie próbował na własną rękę zrozumieć swoje doświadczenie, podejmie próbę wybaczenia. Często jednak uraz może wykraczać poza możliwości radzenia sobie z nim wówczas zadziałają nerwicowe mechanizmy obronne które wygenerują symptom neurotyczny. Kolejno - jak podaje Kutter - następuje faza obrony poprzez włączenie ciała (somatyzacja), co prowadzi do zaburzenia jego funkcji, czyli zaburzeń
wegetatywnych, np. zaburzenia trawienia, zawroty głowy. W teorii psychosomatyzacji po stracie ostatnim etapem, jeśli tamte zawiodły, jest faza procesu psychosomatycznego – następuje strukturalne uszkodzenia organów, np. powstanie wrzodu żołądka.
dr Agata Giza-Zwierzchowska - psycholog Szczecin
"Trzeba przeżyć wszystko, co jest nam dane. Cała radość i cały smutek. Nie wolno nam się od tego uchylić. Nie przeżyty smutek, przed którym uciekliśmy, i tak kiedyś nas dopadnie."
Objawy psychosomatyczne, tj. m. in. zaburzenia trawienia, zawroty głowy czy choroby autoimmunologiczne mogą mieć - wg. psychologa Petera Kuttera - swój początek w doświadczeniu STRATY, zarówno tej realnej jak i symbolicznej.
Judith Viorst w swojej książce ( "To co musimy utracić.") pisze następująco :
"Doświadczamy jej [straty - przyp.] nie tylko na skutek śmierci, ale także wtedy, gdy opuszczamy kogoś lub gdy ktoś nas opuszcza, gdy zmieniamy się, gdy rezygnujemy z czegoś, gdy idziemy dalej, zostawiając coś za sobą. Nasze straty obejmują nie tylko rozłąkę i odejście od tych, których kochamy lecz także świadomą i nieświadomą utratę romantycznych marzeń, niemożliwych do spełnienia oczekiwań, złudzeń dotyczących własnej wolności i władzy, iluzji bezpieczeństwa, a także utratę własnego, dawniejszego „ja”(…)."
Można zatem stracić więź z osobą która umiera, można także odczuwać niedostatek więzi z osobą która żyje w fizycznej z bliskości, choć jest nieobecna duchem. W przypadku relacji matka - dziecko o takiej symbolicznej "stracie" można mówić, kiedy psychiczna nieobecność matki przekracza możliwości adaptacyjne dziecka. Taka sytuacja ma miejsce kiedy matka jako obiekt jest zaabsorbowana nadmiernie sobą (własnym niepokojem i lękiem, objawami m.in. depresyjnymi, życiem zewnętrznym, chorobą bliskiego czy partnerem od którego jest współuzależniona). W sytuacji braku uwagi matki dziecko będzie odczuwało początkowo deficyt. Podejmie próby zwrócenia na siebie uwagi zachowaniem i/lub objawami psychosomatycznymi właśnie.
W przypadku osób dorosłych taka "strata" może dotyczyć rozczarowania sobą czy kryzysu wartości. Przykładowo, niedoceniony przez zwierzchnika kierownik działu handlowego doświadczy kryzysu wartości jeśli jego cele zawodowe okażą się zawodne, niedające jak dotąd satysfakcji.
Według Petera Kuttera w większości podejmujemy próby poradzenia sobie z tego rodzaju "traumą". Z początku osoba przeżywająca taką stratę będzie próbowała dokonać jej racjonalizacji - podejmie próbę przepracowania urazu. Na tym etapie mogłaby być pomocna psychoterapia, która z założenia pomaga zrozumieć urazowe doświadczenie, nadać im sens czy pozytywnie je przewartościować w powiązaniu z emocjami. Osoba pozbawiona takiej możliwości będzie próbował na własną rękę zrozumieć swoje doświadczenie, podejmie próbę wybaczenia. Często jednak uraz może wykraczać poza możliwości radzenia sobie z nim wówczas zadziałają nerwicowe mechanizmy obronne które wygenerują symptom neurotyczny. Kolejno - jak podaje Kutter - następuje faza obrony poprzez włączenie ciała (somatyzacja), co prowadzi do zaburzenia jego funkcji, czyli zaburzeń
wegetatywnych, np. zaburzenia trawienia, zawroty głowy. W teorii psychosomatyzacji po stracie ostatnim etapem, jeśli tamte zawiodły, jest faza procesu psychosomatycznego – następuje strukturalne uszkodzenia organów, np. powstanie wrzodu żołądka.
dr Agata Giza-Zwierzchowska - psycholog Szczecin
Subskrybuj:
Posty (Atom)